Manas już jest w Hiszpanii

Pożegnaliśmy Manasa – samca nosorożca indyjskiego, który wyjechał do zoo w Kordobie. Mieszkał w naszym zoo 12 lat i doczekał się z Maruską córki – Kiran. Teraz Manas da początek nowemu stadu, a jego nowa hiszpańska przygoda rozpoczęła się w piątek pomyślnym i bezstresowym załadunkiem na tira. Transport dotarł do celu w poniedziałek. Podróż przebiegła planowo, a Manas czuje się dobrze w nowym miejscu.

O wyjeździe Manasa do Kordoby zadecydował koordynator gatunku – osoba odpowiedzialna za to, który osobnik gdzie trafi i z jakim partnerem powinien być kojarzony, by wydać na świat zdrowe potomstwo. Do Wrocławia w miejsce Manasa przyjedzie inny samiec – Jakub z zoo w Warszawie.

Niecodziennie gościmy taki transport – przewiezienie nosorożca do łatwych nie należy. Więcej o tym jak się transportuje zwierzęta można przeczytać tutaj.

Podróż Manasa do Kordoby przebiegła pomyślnie

Manas był przygotowywany do podróży już od dłuższego czasu. Oswajał się ze skrzynią transportową, która była ustawiona na jego wybiegu. Przechodząc z pawilonu na dwór, Manas musiał przechodzić przez skrzynię. Jej obecność stała się dla niego codziennością. Dlatego gdy nadszedł dzień transportu, wszedł do niej bezproblemowo.

Załadunek rozpoczął się w piątek rano, przed otwarciem zoo dla zwiedzających. Manas bez najmniejszych przeszkód został zamknięty w skrzyni, a cały czas była przy nim opiekunka podająca mu jarmuż. Następnie podpięto skrzynię na hakach do wielkiego dźwigu, który na co dzień przenosi o wiele większe ciężary, np. na budowach. Skrzynia z Manasem ważyła 6 ton, na co składają się około 2 tony samego Manasa 🙂

Potem skrzynia wylądowała na naczepie wielkiego tira firmy transportowej wyspecjalizowanej w przewożeniu zwierząt. Nosorożec całą drogę do Kordoby przebył właśnie tirem. Na terenie Europy kontynentalnej zwierzęta przewozi się niemal wyłącznie transportem drogowym.

Kierowcy zmieniali się za kółkiem tak, by przebyć 2900 km w miarę szybko, sprawnie i bezpiecznie. W trasie dawali znać, że z naszym Manasem wszystko w porządku. Miał pod dostatkiem siana, granulatu i wody.

Transport dotarł do Kordoby w poniedziałek. Manas zapoznał się już z nowym pawilonem, który powstał specjalnie na potrzeby nosorożców indyjskich. Pracownicy zoo w Kordobie dołożyli wszelkich starań, by odpowiednio przygotować się do trudnego zadania prowadzenia hodowli tego gatunku. Między innymi odwiedzili Manasa we Wrocławiu odpowiednio wcześniej i poznali odpowiedzi na wszystkie kluczowe pytania, zarówno o hodowlę, jak i sam temperament Manasa.

Życzymy Manasowi wszystkiego dobrego w nowym miejscu. Mamy nadzieję, że samica, która została wyznaczona jako jego partnerka, przypadnie mu do gustu. Pożegnanie naszego kochanego Mancia nie obyło się bez łez wzruszenia. Musimy jednak pamiętać, że istotą ogrodów zoologicznych jest ochrona gatunkowa. Wszystkie ogrody zoologiczne wspólnie odbudowują populację tych narażonych na wyginięcie zwierząt, co jest odpowiedzialnym i ważnym zadaniem.