Zobacz, pokochaj i pomóż ochronić – edukacja w ZOO Wrocław
Od zajęć edukacyjnych, przez konkursy i wystawy po kampanie na rzecz ochrony różnych gatunków zwierząt. Na czym polega siła edukacji w zoo? Ciekawie, interaktywnie, różnorodnie i z pasją – oto złota recepta.
Edukację często rozumiemy jako wykształcenie tymczasem nie są to tożsame terminy. Wykształcenie jest częścią procesu edukacji, dowodem na ukończenie jednego z etapów w określonym przedziale czasowym. Edukacja zaś trwa przez całe życie. Ta w zoo ma charakter wielowymiarowy – łączy elementy formalne i nieformalne. Zajęcia edukacyjne powiązane są z podstawą programową szkół, kształtują postawy i wartości związane z ekologią oraz ochroną gatunkową zwierząt. By rozwijać w najmłodszych wrażliwość na otaczający nas świat, edukatorzy wrocławskiego zoo wychodzą poza standardowe formy jakimi są zajęcia/warsztaty. Zajmują się organizacją kampanii edukacyjnych, wystaw tematycznych, niestandardowych akcji np. zbieranie starych i nieużywanych telefonów komórkowych. Planują gry terenowe, stoiska edukacyjne oraz rozwieszają panele i etykiety edukacyjne na terenie zoo. Dzięki tak wielu działaniom ogrody przybliżają zwiedzającym świat przyrody. Oswajają go, pozwalają zrozumieć, pokochać i dzięki temu go chronić.
– W naszym pojęciu, jako ogród zoologiczny, odpowiadamy za przetrwanie coraz większej liczby gatunków zwierząt. Naszym obowiązkiem jest zatem edukacja na rzecz ochrony przyrody. Działamy w tym zakresie na wielu płaszczyznach, by trafić do jak największej grupy ludzi. – mówi Marta Zając-Ossowska, kierownik sekcji marketingu i edukacji we wrocławskim zoo.
Co w najbliższym czasie zoo ma do zaoferowania w tym zakresie?
Lekcja biologii inaczej, czyli zajęcia edukacyjne w zoo za 1 zł
Lekcja biologii kojarzy się głównie ze szkolną ławą i monologiem nauczyciela. To także podręczniki i sucha wiedza, którą często trzeba wkuć na pamięć. Zajęcia w zoo bazują na nauce przez doświadczenie, obserwację, dyskusję. Nie dziwi więc, że cieszą się dużym zainteresowaniem.
– Zajęcia edukacyjne prowadzone są od 10 lat, a udział w nich wzięło już prawie 250 000 uczestników. Uczestniczą w nich głównie grupy przedszkolne i szkolne. Nierzadko zgłaszają się do nas również grupy seniorów i studentów, zainteresowane przyrodą. – dodaje Zając-Ossowska.
W jaki konkretnie sposób edukatorzy zoo przyciągają uwagę uczestników i łamią stereotyp nudnej lekcji?
– Przede wszystkim dobieramy tematy i metody prowadzenia warsztatów do wieku uczestników. Poza tym posługujemy się ciekawymi pomocami dydaktycznymi. Podczas zajęć prowadzonych w salach edukacyjnych, prezentujemy eksponaty takie jak czaszki drapieżników czy skóry gadów. W terenie z pomocą przychodzą wszyscy mieszkańcy ogrodu. Dzięki temu na żywym przykładzie możemy wytłumaczyć np. takie zagadnienia jak dymorfizm płciowy, czyli różnice pomiędzy samcem i samicą. Dodatkowo podczas zajęć uczestnicy są wciągani w interakcję, najczęściej w formie pogadanki czy zabawy np. na temat środowiska życia omawianych gatunków czy sposobów żywienia. To bardzo ważny element zajęć, bo z jednej strony pozwala uczestnikom zaangażować się w temat, wykazać wiedzą i logicznym myśleniem, a prowadzącemu dostosować poziom zajęć do grupy. – mówi Monika Bielec, st. specjalista ds. edukacji.
Poszerzamy horyzonty
Zajęcia w zoo mają przede wszystkim uwrażliwiać uczestników na piękno przyrody. Mają pokazywać jakie niesamowite i różnorodne jest życie na Ziemi, jak wszystkie organizmy ze sobą współpracują, jak są od siebie zależne.
– Udział w zajęciach poszerza horyzonty, uczy inaczej spojrzeć na zwierzęta i ich rolę w świecie. Uwrażliwia nie tylko na ich los, ale również na przyszłość ludzkości. Posłużę się przykładem zajęć „Bliskie spotkania z małpami” dla szkół podstawowych. W ciągu 60 minut zajęć uczniowie dowiadują się czy człowiek rzeczywiście pochodzi od małpy i co człowieka łączy z innymi naczelnymi. Czym się żywią małpy, jakie zachowania są charakterystyczne dla różnych gatunków, co im zagraża w środowisku naturalnym, a także czy posiadanie małpy w domu to dobry pomysł? Wszystkie te informacje przekazywane są podczas spaceru przy wybiegach kilkunastu gatunków małp. Tak szerokie spojrzenie pozwala zrozumieć różnorodność biologiczną w obrębie jednej grupy zwierząt oraz powiązania ze środowiskiem występowania. W taki sposób budujemy bazę dla postaw proekologicznych, uświadamiając uczestnikom zajęć, że nasze codzienne wybory konsumenckie mają wpływ na życie zwierząt i roślin na innych kontynentach, nie tylko w naszym mieście czy kraju. – podkreśla Bielec.
Wrocławskie zoo oferuje 22 tematy dla grup powyżej 10 osób. Zajęcia prowadzone są dla uczestników od 5 roku życia, trwają od 45 minut dla przedszkolaków, do 60 minut dla pozostałych grup. Standardowy koszt to 10 zł od osoby, poza ceną biletu, ale w listopadzie i grudniu 2018 r., wyniesie on zaledwie 1 zł od osoby. Nie ma na co czekać, najlepiej jak najszybciej skontaktować się z sekcją edukacji i zarezerwować termin, bo liczba miejsc jest ograniczona.
Kontakt: 71 34 07 109 lub 71 34 07 125.
Planeta albo plastik, czyli współpraca z National Geographic
Temat plastiku i jego szkodliwości dla środowiska naturalnego obecny jest w dyskursie publicznym od wielu lat. Jednak od niedawna mówi się o problemie śmieci w morzach i oceanach znacznie częściej i głośniej. Dzieje się tak bo problem stał się dużo poważniejszy. Od 1950 roku na całym świecie wyprodukowano 9,2 miliarda ton plastiku. Z tego aż 6,9 miliarda ton trafiło na śmietnik. Tylko 9% plastikowych śmieci poddanych zostało recyklingowi, a aż 79% zanieczyściło środowisko naturalne. Plastik rozkłada się od 300 do 1 000 lat, w zależności od składu i gramatury. By nie obciążać ekosystemów i nie generować hałd śmieci, które będą zalegać kilka wieków, konieczna jest jak najszybsza redukcja zużywanego plastiku. Ponadto, pływające wysypiska to realne zagrożenie chociażby dla ryb, kotików, fok czy pingwinów. Dlatego też wrocławskie zoo chętnie włączyło się w międzynarodową akcję National Geographic „Planeta albo plastik”.
– Zdajemy sobie sprawę, że całkowite wyeliminowanie plastiku jednorazowego użytku nie jest możliwe. Ale każde nawet najmniejsze działanie ma sens, tym bardziej, że nie wymaga od nas wielkiego wysiłku. Wystarczy świadomie kupować i myśleć o tym, co wyrzucamy do śmieci. – mówi Emilia Dadacz senior brand manager w FOX International Channels.
W ramach współpracy na terenie wrocławskiego zoo stanęła rzeźba przedstawiająca rodzinę pingwinów przylądkowych w skali 1:1, wykonana z plastikowych odpadów. Jej celem jest uświadomienie zwiedzającym, że jeśli nie zaczniemy redukować zużycia plastiku, wiele zwierząt zginie okrutną śmiercią. Autorem rzeźby jest Jan Sajdak, który do współpracy zaprosił Ewę Dąbrowską. Artysta związany jest z LandArt Festiwalem, ukończył Wydział Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Obecnie stara się łączyć poszukiwania estetyczne z problemami współczesnego świata.
Rzeźby to nie wszystko. Każdy, komu los naszej planety nie jest obcy i chciałby zachęcić również swoich znajomych do rezygnacji albo ograniczenia użycia jednorazowych przedmiotów, wykonanych z plastiku, może złożyć takie zobowiązanie na stronie PlanetaAlboPlastik.pl. Następnie wystarczy udostępnić je w swoich mediach społecznościowych – na Facebooku i Twitterze. Deklaracje dotyczą rezygnacji z używania toreb jednorazowego użytku, plastikowych słomek i patyczków do uszu. Obejmują również posiadanie wielorazowej butelki na napoje, a także recykling plastikowych przedmiotów lub nawet rezygnację z ich zakupu.
– Takie akcje nie są nam obce i chętnie się w nie włączamy. Są one nie tylko zgodne z naszą filozofią, ale wzmacniają nasz przekaz edukacyjny. Przecież od niemal czterech lat, czyli od pojawienia się pingwinów przylądkowych w naszym zoo, mówimy o zagrożeniach jakie dla tego gatunku stanowią m.in. hałdy dryfujące po oceanach śmieci. Gorąco zachęcamy, by podczas kolejnej wizyty w zoo poświęcić nieco czasu na zapoznanie się z akcją National Geographic i obejrzeć niecodzienną rzeźbę. Wszystkich, którym los zwierząt nie jest obojętny namawiamy do podjęcia wyzwania jakim jest ograniczenie plastiku w życiu codziennym. – podsumowuje Zając-Ossowska.
Rzeźbę można oglądać we wrocławskim zoo w Afrykarium przy basenie pingwinów przylądkowych do wiosny przyszłego roku. Podobne stanęły również w czterech innych ogrodach zoologicznych w Polsce.