Poznajcie specjalistkę ds. ochrony gatunkowej i dobrostanu zwierząt – czym się zajmuje?
Karolina Mól-Woźniak wygrała konkurs na stanowisko Specjalisty ds. ochrony gatunkowej i dobrostanu zwierząt. To druga osoba pełniąca taką rolę w polskich ogrodach zoologicznych – pierwszy taki etat stworzono w gdańskim zoo. Czym zajmuje się taka osoba?
Dobrostan zwierząt to pojęcie o coraz większym znaczeniu dla ogrodów zoologicznych i to właśnie pod tym kątem projektuje się w dzisiejszych czasach ekspozycje zwierząt, dobiera im diety, dba o odpowiednie aktywności podopiecznych. Specjalista ds. dobrostanu zwierząt pomaga określić jak warunki bytowania zwierzęcia w zoo przedstawiają się w wymiernej skali. Na tej podstawie można podjąć dalsze działania – zmienić coś, tak by żyło się zwierzętom lepiej.
Po co jest specjalista ds. ochrony gatunkowej i dobrostanu zwierząt i kto nim jest?
Stanowisko specjalisty ds. dobrostanu zwierząt zostało stworzone zgodnie z sugestiami Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (EAZA). Najlepiej, gdyby każde zoo posiadało takiego eksperta. Na razie wrocławskie jest drugim w Polsce po gdańskim, gdzie powstał taki etat.
Osoba taka zajmuje się oceną dobrostanu zwierząt, co w szczegółach opisujemy niżej. EAZA opracowała mierzalne metody oceny warunków w jakich mieszkańcy zoo przebywają i to na podstawie tych wytycznych specjalista ds. dobrostanu zwierząt opiera swoją pracę.
We wrocławskim zoo na to stanowisko odbył się konkurs. Wygrała go Karolina Mól-Woźniak, mgr inż. zootechniki, od 15 lat związana z ZOO Wrocław. Wcześniej pracowała jako opiekun zwierząt w Wydziale Zwierząt Terraryjnych. Zajmowała się przede wszystkim gadami.
Charakter pracy Karoliny zupełnie się zmieni i staną przed nią nowe wyzwania. Do konkursu przygotowywała się merytorycznie przez kilka miesięcy, zarówno na podstawie tzw. tool kitów, czyli wytycznych EAZA, jak i kontaktując się z innymi specjalistami ds. dobrostanu zwierząt i pytając ich o szczegóły ich pracy. Dokonywanie ocen dobrostanu będzie jej głównym zadaniem – ale nie jedynym. Odpowiadać będzie także za projekty ochrony gatunkowej.
Prywatnie Karolina Mól-Woźniak to żona i mama ośmioletniego Stasia, miłośniczka narciarstwa i podcastów kryminalnych. Ma psa i pająka ptasznika białokolanowego.
Czym jest dobrostan i czy dbamy o niego dopiero teraz?
Co to właściwie jest dobrostan zwierząt? Skoro powołaliśmy specjalistę, który ma go oceniać, rodzi się pytanie – czy w takim razie nie dbaliśmy o ten aspekt wcześniej? Otóż nic podobnego.
– Dobrostan zwierząt to nie tylko codzienna opieka nad nimi, ale pojęcie dużo szersze. Opiekunowie mogą w swojej codziennej pracy wszystko robić prawidłowo, ale ocena dobrostanu opiera się na pięciu obszarach, które wykraczają poza codzienne doglądanie zwierzęcia, sprzątanie jego wybiegu i karmienie – wyjaśnia Karolina Mól-Woźniak, Specjalistka ds. ochrony gatunkowej i dobrostanu zwierząt w ZOO Wrocław. – Ocena dobrostanu nie jest krytyką niczyjej pracy – dodaje.
Pięć obszarów jakie ocenia specjalista ds. dobrostanu zwierząt to: środowisko, behawior (zachowanie), żywienie i opieka medyczna (zdrowie fizyczne), które składają się na piąty obszar – domenę mentalną (psychiczną), inaczej stan mentalny.
– Tego ostatniego aspektu nie można mylić ze szczęściem zwierzęcia – to antropomorfizacja, czyli uczłowieczanie. Nikt nie może zapytać zwierzęcia czy jest szczęśliwe, ale też nie każde uśmiechnięte zwierzę jest zadowolone. Możemy jednak za pomocą oceny dobrostanu stwierdzić, czy zwierzę wykazuje zachowania takie, jakie w naturze i czy ma warunki bliskie tym w środowisku naturalnym – wyjaśnia Karolina Mól-Woźniak.
Zoo kiedyś i dzisiaj
Setki, czy nawet dziesiątki lat temu – by nie sięgać pamięcią zbyt daleko, w praktyce nie funkcjonowało pojęcie dobrostanu zwierząt. Trzymane były w za ciasnych klatkach, na nieodpowiednich podłożach, w złych temperaturach, czy bez dostępu do wybiegów zewnętrznych. Jadły to, co było pod ręką, a nie sprowadzany dla nich specjalnie pokarm. Dziś to nie do pomyślenia.
Wybiegi i pawilony buduje się dziś pod konkretne gatunki, a wymogi hodowlane opisywane są na długo przed powstaniem pierwszych szkiców architektonicznych. Odpowiednio projektuje się zieleń, rzeźbę terenu, a także rozwiązania wewnątrz pawilonów, które często są wielogatunkowe, by stworzyć jak najbardziej zróżnicowane ekosystemy. Dla naszych kotików sprowadzamy kalmary prosto z Kaliforni, dla małp gumę z akacji, dla niektórych zwierząt robimy galaretki i lody.
W stworzenie zwierzętom odpowiednich warunków zaangażowanych jest wiele osób – od architekta zieleni, który musi dobrać rośliny nie trujące dla danego gatunku, przez firmę projektującą siatki – by były odpowiednio mocne dla ptaków, firmę monitorującą stan wody w akwenach – by takie aspekty jak zasolenie, czy liczba mikroorganizmów były pod kontrolą, po dział żywienia, który opracowuje diety i kontroluje dostawy. Najwięcej pracy mają oczywiście opiekunowie, którzy na co dzień nie tylko karmią zwierzęta, ale także sprzątają, prowadzą treningi medyczne, wykonują drobne prace na wybiegu, czy przygotowują enrichment.
Aspektów, które składają się na dobrostan zwierzęcia jest bardzo dużo, więc warto to monitorować regularnie. Czasy się zmieniły, wiedza poszła do przodu, ale nadal występują takie problemy, jak na przykład te związane z ograniczeniami architektonicznymi zabytkowych pawilonów. Karolina ma na celu zlokalizowanie tych problemów.
Jakim zwierzętom wykonuje się ocenę dobrostanu i po co?
Ocenie dobrostanu może być poddany cały gatunek, konkretny osobnik lub dana grupa osobników, a nawet cały wielogatunkowy wybieg. Powodów, dla których Karolina może zostać poproszona o przeprowadzenie takiego audytu jest wiele. Dane zwierzę może być np. stare, chore lub po przebytym zabiegu – wtedy też wymaga obserwacji.
Konkretne zwierzę może być poddane podwójnej ocenie mającej na celu zbadanie jak zmienił się jego stan na przestrzeni czasu – na przykład: w trakcie ciąży i po porodzie; na kwarantannie i na ekspozycji stałej; w starym i w nowym pawilonie; przed sylwestrowym horrorem związanym z wystrzałami fajerwerków i po nocy sylwestrowej.
Ocena może być prowadzona w związku ze zbadaniem konieczności remontu wybiegu lub chęcią budowy nowego pawilonu. Może być także wykonywana przy wprowadzeniu się nowego gatunku na wybieg obok – zmiana sąsiada bywa dla zwierząt stresująca.
Jak wygląda ocena? Praca specjalisty ds. dobrostanu zwierząt w szczegółach
Karolina nie będzie jedyną osobą w grupie oceniającej dobrostan zwierząt. Zawsze dobierać będzie opiekunów, kierowników wydziałów hodowlanych, weterynarzy i inne osoby pomocne w ocenie warunków ich bytowania.
– Zajmowałam się zwierzętami terraryjnymi, nie mam takiej wiedzy o ptakach czy ssakach drapieżnych jak ich opiekunowie. Są oni konieczni, by prawidłowo ocenić stan i reakcje swoich podopiecznych, podpowiedzieć czy dane zachowania wynikają z charakteru osobnika, bądź z cech gatunkowych – tłumaczy Karolina Mól-Woźniak.
Obserwacja rozszerzona obejmuje 50 pytań, ale możliwa jest też skrócona, 15-minutowa wersja.
– Opracowane przeze mnie pytania są bardzo proste, zero-jedynkowe i łatwo na nie odpowiedzieć. Chodziło o to, by nie wymagały konieczności interpretacji – wyjaśnia Karolina Mól-Woźniak.
Oceniając behawior (zachowanie) zwierzęcia, określa się na przykład, czy ma się ono gdzie schować (czyli czy ma kryjówki), czy ma dostęp zarówno do zaplecza jak i wybiegu zewnętrznego, czy przyjmuje pokarm, czy ma dobry kontakt z innymi osobnikami swojego gatunku (bądź innych gatunków), z opiekunami czy z odwiedzającymi zoo, czy się bawi, czy wykazuje zachowania godowe (np. tworzenie legowisk, gniazd). Na takie pytania odpowiedzieć można “tak”, “nie”, bądź “nie dotyczy”. Przykładowo – niektóre ryby nie mają kontaktu z opiekunem, a kameleon nie bawi się zabawkami.
Inną ocenianą domeną jest zdrowie zwierzęcia. Oczywiście ten aspekt obserwowany jest codziennie przez opiekunów, a gdy coś się dzieje – zostaje to odpowiednio zaraportowane, jednak dobrostanu nie można określić bez oceny stanu fizycznego. Zapisuje się wszystko: od tego, czy zwierzę jest przewlekle chore, czy przyjmuje stałe leki, ma szczególne cechy fizyczne, po to, czy ma dobry stan skóry lub czy porusza się sprawnie.
Odżywianie oceniane jest pod różnymi kątami. Liczy się nie tylko to, co zwierzę je, czy ma dostęp do wody pitnej, ale także czy przyjmuje pokarm podany w odpowiedni sposób, czy radzi sobie z jego rozgryzaniem lub czy zjada go do końca.
Środowisko to bardzo szeroka domena, obejmująca zarówno ocenę podstawowych parametrów (temperatury, wilgotności, oświetlenia, ciśnienia), jak i topografii wybiegu, odpowiedniego podłoża, czy obecności basenów lub sadzawek. Tu oceniany jest także enrichment, czyli urozmaicenie życia zwierząt, np. w postaci zabawek z ukrytych w nim jedzeniem, lin, drabinek, czy w postaci rozkładania jedzenia w różnych miejscach dla zwiększenia aktywności zwierzęcia. Enrichment może być strukturalny (np. inne podłoże takie jak piasek na wybiegu), sensoryczny (zapachowa zabawka), poznawczy (nowy element, np. szyba za którą są zwiedzający), żywnościowy (nowe warzywo lub owoc wprowadzony do diety), środowiskowy (to na przykład nowy element ekspozycji lub nowy zwierzęcy lokator na wybiegu).
Wymienione wyżej domeny składają się na piątą, domenę psychiczną. Wychodzi z niej ocena ogólna stanu mentalnego zwierzęcia. Na psychikę zwierząt kładzie się dziś duży nacisk – zoo jest miejscem istniejącym dla zwierząt, a nie tylko dzięki nim. Naszą główną misją jest ochrona zagrożonych gatunków, którą możemy realizować tylko przy zapewnieniu zwierzętom dobrych warunków. To zwierzęta, ich ochrona i dobrostan są w zoo najważniejsze – i zawsze już będą. Sytuacji sprzed 150-lat, gdy zoo było przede wszystkim dla “uciechy gawiedzi”, już nie ma i nigdy nie będzie do niej powrotu.
– Z oceny dobrostanu powstaje protokół, a wyciągnięte z niego wnioski mogą być naprawdę przeróżne i skutkować na przykład przeznaczeniem dodatkowego budżetu na drobną przebudowę wybiegu, urozmaicenie diety, czy kupno nowej zabawki dla zwierzęcia – opowiada Karolina Mól-Woźniak.
Oceny dobrostanu zwierząt to tylko część obowiązków naszej nowej specjalistki. Opisanie czym dokładnie będzie się zajmować w zakresie ochrony gatunkowej, mogłoby być tematem na zupełnie inną opowieść. Pokrótce, Karolina będzie ze strony zoo współpracowała z wymagającymi wsparcia projektami ochroniarskimi, fundacjami i stowarzyszeniami. Rozdzielać będzie fundusze pochodzące ze złotówek z biletów ZOO na Ratunek (to kilkaset tysięcy zł rocznie). Jest to obszar bliski działalności Fundacji ZOO Wrocław – DODO – tylko że z ramienia zoo.
Karolinie życzymy samych sukcesów. Q&A z jej udziałem możecie obejrzeć tutaj: