Co jedzą zwierzęta w zoo? Oto najciekawsze smakołyki

Pokazowe karmienia - żyrafy

To, że zwierzęta jedzą rośliny i mięso – każdy wie. Porozmawiajmy o największych ciekawostkach!

Wiedzieliście, że słonie jedzą specjalne chrupki kukurydziane? Te bez smaku nie są dla nich tak interesujące, a o wiele chętniej jedzą smakowe – w przetargu na ten rok zamówiliśmy waniliowe. Wcześniej próbowały także wiśniowych. Granulaty dla zwierząt stanowią duży procent ich diety, szczególnie u kopytnych.

W naszym cyklu o żywieniu zwierząt dzielimy się kulisami karmienia naszych podopiecznych. Zdradzamy, czego jedzą najwięcej, ile ton pożywienia danego rodzaju zamawiamy i jaki jest tego koszt.

Zobacz nasze poprzednie teksty:

Czytaj także: Jak zwierzęta radzą sobie z upałem?

Oraz: Ile jedzą zwierzęta w zoo i jak dużo to kosztuje?

Co jedzą zwierzęta w zoo? To prawdziwe smakołyki

Młody mrównik z wrocławskiego zoo
Mrówniki dostają do jedzenia specjalną mieszankę

Niektóre smakołyki, takie jak nowalijki, pochodzą z naszego podwórka, od polskich dostawców. Z daleka, bo z Afryki, przyjeżdża akacja, która jest składnikiem pożywienia okapi. Kalmary ściągane są specjalnie z Kalifornii.

Jedynymi grzybami, jakie zamawia ZOO Wrocław są pieczarki. Podajemy je żółwiom, które żyją w środowisku leśnym i w dżungli, czyli m.in. brazylijskim, żółtogłowym i tym z rodzaju cuora. Gady dostają dużo surowych jajek, ale są one ważnym składnikiem diety wielu zwierząt. Małpy dostają jajka gotowane.

Zwierzęta mają swoje zachcianki. Smakołykiem dla polatuch są kasztany jadalne, których potrzebują 50 kg rocznie na osobnika. Nietoperze dostają specjalnie sprowadzany dla nich suplement rozpuszczany w wodzie

Najbardziej „kosmiczną” formułę ma mieszanka dla mrówników i kolczatek – to zwierzęta bardzo specyficzne i trudne do wykarmienia. W naturze żywią się głównie mrówkami i termitami, posługując się długim językiem. W warunkach zoo takie ilości mrówek, jakich potrzebują, są niemożliwe do zapewnienia. Składnikiem, którego dostarcza ich dieta, jest chityna obecna w pancerzach owadów. Suplementuje ją specjalnie opracowana sucha mieszanka. Podajemy ją rozrobioną w formie papki. Do takiej papki kolczatkom dorzucamy zmielone krewetki, jajka i… mokrą karmę dla kotów. Mniam!

Czytaj także: Trening medyczny rekinów. Jak wygląda trenowanie ryb? 

Ciekawe formy podawania jedzenia i lekarstw zwierzętom

Ciekawe jest nie tylko to, co jedzą zwierzęta, ale także sposób, w jaki podajemy im ich smakołyki. Przybiera on bowiem najróżniejsze formy.

Kupujemy duże ilości żelatyny i agaru, z których opiekunowie robią zwierzętom galaretki. Taki rarytas sprawdza się u kotików, manatów i żółwi i jest enrichmentem, czyli urozmaiceniem ich codzienności. W misce z wodą opiekunowie rozrabiają żelatynę, dodają do niej kryl, plankton, glony lub inne składniki, a gdy galaretka zastygnie, jest wkładana do basenu. Przypomina wam to meduzę? Bardzo słusznie – taki jest cel – zasymulowanie u zwierząt takich zachowań, jakie przejawiają w naturze, a jednym z nich jest jedzenie meduz. Gdy do takiej miski wetkniemy rybki – voila, mamy gotowy tort dla pingwinów.

Plankton i kryl przyjeżdżają do zoo w ciekawej formie zamrożonych bloków lub plastrów. Rozmraża się je i wpuszcza do wody (luzem lub w formie wspomnianej galaretki). Bardzo ciekawy jest żel dla ryb – skoncentrowany pokarm w proszku, którego głównym składnikiem są glony. Rozrabiamy go z wodą do postaci gęstego żelu. Smarujemy nimi sztuczne korale, które wyciągamy w tym celu z wody, a gdy obeschną, wkładamy z powrotem do zbiornika. Ryby zgryzają żel swoimi małymi ząbkami, tak samo jak w naturze zgryzają z korali glony. Meduzy w naszym zoo (otrzymują specjalny koktajl ze stworzeń wodnych, który ma mikroskopowej wielkości drobinki. Meduzy nie są w stanie spożyć dużych cząsteczek pokarmu.

Kopytne dla odmiany nie dostają mikroskopowych ilości jedzenia, wręcz przeciwnie. Jedzą dużo i szybko, ale mają także swoje pokarmowe ekstrawagancje. Świnie rzeczne kochają jabłka, nic nie może się z nimi równać. Dżambon, samiec świni rzecznej, jest zawsze pierwszy przy korycie i stara się wyjeść wszystkie jabłka samicom Meridzie i Petunii. Nie to jest jednak najciekawsze w diecie świń rzecznych. Raz na tydzień dostają kupkę płatków owsianych z jogurtem i są w stanie ją wyjeść do ostatniego płatka. 

Żubry najbardziej kochają buraczki, a na co dzień nie cackają się z jedzeniem i pożerają duże ilości siana i słomy. Widzieliście kiedyś okrągłe bele na polu? Taka duża bela jest ładowana wózkiem widłowym na ich paśnik. Najbardziej lubią sianko, a zwłaszcza, gdy jest w nim dużo ziół.

Małpy z kolei jedzą… ciastka. No, prawie. Tamarynom robi się specjalne kulki z przeznaczonego dla nich proszku. W takiej formie najłatwiej im zjeść ten pokarm. Małpy otrzymują także gumę z akacji – w naturze ocina się drzewa, a guma spływa do zbiorników jak żywica. Małpy z Ameryki Południowej żywią się żywicami i gumami i musimy im to suplementować.

Czasami trzeba podać zwierzęciu lekarstwo, a to zawsze jest duże wyzwanie – niezależnie od gatunku. Kiedy trzeba podać jakąś tabletkę drapieżnikom, ukrywa się ją w mięsie. Gdy małpy muszą przyjąć jakiś preparat, często chowa się go w bananach. Na co dzień jedzą one głównie warzywa, gdyż nie potrzebują nadmiernej ilości cukru. Gdyby miały wybór, jadłyby tylko owoce. Mitem jest jednak, że małpy na co dzień pochłaniają kiście bananów – to dla nich smakołyk.

Jednym ze zwierząt stale przyjmującym leki jest Przemisia, niedźwiedzica brunatna, która przyjechała do nas z Przemyśla i która prawdopodobnie ma cyrkową przeszłość. Przemisia cierpi na padaczkę, której przebieg udaje się łagodzić dzięki odpowiedniej farmakoterapii. Lekarstwo jest ukryte w… jogurcie greckim z rodzynkami. Przemisia uwielbia ten smakołyk. Dostaje także łyżkę majonezu Kieleckiego dziennie. Poza tym nie możemy jej odmówić ulubionego miodku. Przemisia chętnie objada młode pąki z drzew, nie pogardzi też dżdżownicą wykopaną świeżo z ziemi. Nie cierpi ogórka i sałaty, ale bardzo lubi je za to inna niedźwiedzica – Myszka. Niedźwiedzie to najwięksi wszystkożercy w naszym zoo (zjedzą bezkręgowce, owoce, miód, nabiał, orzechy), co nie przeszkadza im mieć swoich preferencji pokarmowych, zachcianek i nielubianych pozycji w menu.

Czytaj także: Narodziny kotika w ZOO Wrocław

Z kolejnego tekstu dowiesz się

  • Ile najwięcej może zjeść jedno zwierzę w naszym zoo?
  • Które zwierzę robi największą kupę i co z nią potem robimy? 
  • Kto odpowiada za żywienie zwierząt w naszym zoo? 

Śledź nas na naszej stronie internetowej.