Tysiące kilometrów w pogoni za życiem

Po trzech latach, we wrocławskim ogrodzie zoologicznym, przyszły na świat gnu białobrode. To święto, bo w 28 ogrodach zoologicznych jest ich zaledwie 164 osobniki, a liczebność w naturze maleje drastycznie. Zmiana klimatu, rozwój rolnictwa i przemysłu oraz kłusownictwo powodują drastyczne zmniejszanie się  migrujących stad antylop, zebr, gazel i żyraf, które każdego roku przemierzają ogromną część Afryki. Obecnie szacuje się, że w naturze pozostało 6-8 tys. osobników gnu białobrodych.

Jedynym ogrodem w Polsce, gdzie można zobaczyć antylopy gnu białobrode, jest ten we Wrocławiu. Mieszka tu od 4 lat pięć osobników, samiec Jan oraz samice – Eefje, Elsa, Romi i Two-one. Pierwsze młode urodziły się w 2017 roku, a na kolejne trzeba było poczekać do teraz, czyli trzy lata. Dwójka gnu białobrodych przyszła na świat 26 maja i 9 czerwca br., a ich matkami są Eefie i Romi.

– Ten gatunek to rzadkość w ogrodach, bo są trudne w hodowli. Przede wszystkim trudno stworzyć stado hodowlane, czyli małą, zgodną grupę. Po drugie są bardzo płochliwe, a kiedy uciekają po prostu gnają przed siebie. Po trzecie, są to duże, bardzo szybkie i niebezpieczne antylopy, które potrafią zaatakować. Nieustannie trzeba się mieć przy nich na baczności. Niemniej są to piękne zwierzęta – niezwykle zgrabne, z bardzo ciekawym umaszczeniem, nadzwyczaj silne i wytrzymałe. Do tego są symbolem wielkiej migracji zwierząt w Afryce – odwiecznego cyklu życia. – mówi Łukasz Karolik, opiekun zwierząt kopytnych z wrocławskiego zoo.

Gnu

Afrykańska wędrówka parzystokopytnych

O co chodzi z Wielką Migracją? To niezwykły spektakl Matki Natury. Ponad milion antylop, zebr, gazel i żyraf pokonują każdego roku około 3 tys. kilometrów podążając szlakami sezonowych opadów i świeżej trawy. Trasy przebiegają przez wiele krajów afrykańskich, w tym Angolę, Zambię, Mozambik, Tanzanię, Kenię, Zimbabwe, Botswanę, RPA i Namibię. Mogą się zmieniać, w zależności od występowania gatunków zwierząt oraz przesuwania się strefy deszczów. W przypadku gnu białobrodych trasa prowadzi przez Kenię i Tanzanię.

Ta wędrówka wielu gatunków zwierząt wprawia w ruch cały tamtejszy ekosystem, zyskuje cała przyroda. Podczas niej w stadach rodzą się młode, giną stare i słabe osobniki. Towarzyszy im codzienna walka o przetrwanie, bo chodzi nie tylko o podążanie za pokarmem, ale także unikanie niebezpieczeństw. Drapieżniki, jak lwy czy likaony, polują na swoich terytoriach, przez które wiedzie szlak, inne podążają za stadami, jak sępy i hieny. Jeszcze inne czają się przy wodopojach, jak krokodyle. Szacuje się, że każdego roku w trakcie Wielkiej Migracji ginie prawie 300 tys. jej uczestników, na skutek ataku drapieżników, wycieńczenia oraz głodu. Pojawią się też nowe, groźniejsze niebezpieczeństwa.

Gnu w środowisku naturalnym

Młode gnu białobrode

– Mamy początek sierpnia, więc w tej chwili gnu białobrode powinny opuszczać Park Narodowy Serengeti w Tanzanii i zmierzać w okolice Rezerwatu Masai Mara w Kenii. Zatem czeka je jeden z najtrudniejszych etapów wędrówki – przeprawa przez rzekę Mara. Trudnych nie tylko ze względu na krokodyle, ale również na wysoki i stromy brzeg rzeki. Nie miałem okazji obserwować Wielkiej Migracji na własne oczy, ale fascynuje mnie ten spektakl natury. Dzięki niemu cała przyroda ożywa i myślę tu nie tylko o zwierzętach. Poruszana milionami kopyt i nawożona odchodami gleba użyźnia się, a wyjedzona roślinność odradza. Niestety na skutek działalności człowieka ten spektakl może zniknąć. Ziemia jest przekształcana na pola uprawne, powstają kolejne kopalnie odkrywkowe i nowe osiedla ludzkie. Dodatkowo trasę migracji przecinają drogi, które utrudniają przemieszczanie się zwierzętom. Mam nadzieję, że uda się zachować Wielką Migrację i nie zostanie pofragmentowana tylko do obszarów chronionych. Byłaby to wielka strata dla przyrody. – mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo. 

Wycinek Wielkiej Migracji możemy zobaczyć we wrocławskim zoo obserwując wybieg Sawanny przed Afrykarium, na którym żyją wspólnie zebry i żyrafy oraz na wybiegach gnu białobrodych, między wybiegiem arui libijskich i sitatung oraz kobów sing sing. Warto zaznaczyć, że są to hodowle zachowawcze tych gatunków, a zoo ponadto wspiera ochronę zwierząt w Afryce. Dzięki specjalnemu funduszowi, utworzonemu z darowizn zwiedzających, czyli 1 zł dopłaty do biletu ZOO NA RATUNEK, w zeszłym roku trafiło prawie pół mln zł do sprawdzonych organizacji ochroniarskich na całym świecie, w tym w Afryce.

Czytaj także: Kolejne dzioborożce palawańskie w ZOO Wrocław

Jak wygląda i zachowuje się gnu białobrody?

Gnu białobrode (Connochaetes taurinus albojubatus) to gatunek antylopy wyróżniający się białymi włosami na brodzie i podgardlu. Mają brunatnoszare ubarwienie z charakterystycznymi pręgami na bokach i szyi.

Jest to duża antylopa, osiągająca 1,3 m wysokości w kłębie i masę do 250 kg. Do tego potrafi bardzo szybko biegać – do 80 km na godzinę.

W środowisku naturalnym występuje na dużym obszarze – od północnej Tanzanii do środkowej Kenii, do równika na południu i do Wielkich Rowów Afrykańskich na zachodzie. Żyje w bardzo dużych stadach razem z zebrami, żyrafami i gazelami. W poszukiwaniu pokarmu wspólnie pokonują tysiące kilometrów i jest to jedna z największych wędrówek na Ziemi. Żywi się roślinnością sawanny.

Ciąża trwa u nich około 8 miesięcy. Młode rodzą się zwykle w lutym, w ciągu zaledwie trzech tygodni, podczas przerwy w Wielkiej Migracji, gdzieś w Serengeti. Szacuje się, że przychodzi wówczas na świat nawet 500 tys. gnu, w tym białobrodych. Młode zdolne są do podążania za matkami nawet już w 15 minut po narodzinach. Żyją zwykle ok. 20 lat.

Podobno nazwa tego gatunku pochodzi od wydawanego przez nie chrząkania i charczenia, które brzmi jak „gnu gnu”.